z pamiętnika filmowca amatora, odcinek 59

Kochany Święty Mikołaju,

wybacz mi, że odzywam się do Ciebie tylko raz w roku.

Kochany Święty Mikołaju,

z radością muszę stwierdzić, że prawie wszystko o co poprosiłam Cię w ostatnim liście sprawdziło się. Dostarczyłeś mi – czasem opakowane w ładny papier, a czasem z mapą – gdzie jest ukryte. Czasem musiałam wspiąć się pod górę i wyjść naprzeciw temu prezentowi – ale mimo wszystko, nawet nie wiesz jak się cieszę że paczka pojawiła się na mojej drodze.

Przez cały rok nie zgubiłam rękawiczek i czapki oraz wyposażyłam się w masę zapachowych i kolorowych świeczek. Pod Uralem kupiłam sobie najcieplejsze skarpety jakie miałam w życiu i przez cały rok zaginałam czasoprzestrzeń na różnych szerokościach geograficznych. Przez cały rok nie musiałam robić badania krwi na markery nowotworowe i chociaż zdarzało mi się w siebie wątpić to jednak przetrwałam. Przetrwałam!

Od wielu, wielu miesięcy w witrynie księgarni przy ul. Kredytowej w Warszawie leży ta książeczka. Była moim przesłaniem na trudne chwile 2019 roku.

Kochany Święty Mikołaju,

długo myślałam o co mogę poprosić Cię w tym roku. Jakoś tak się zadziało, że nie mam zbyt wielu marzeń, które w łatwy sposób można nazwać, i zapakować w kolorowy papier… Chyba. Tak myślę. Pomyślę o tym więcej.

Chciałabym więcej pracować. Lubię pracować – na dodatek z dnia na dzień coraz bardziej. I nawet jeśli muszę sporo rzeczy nieść na swoim garbie – to lubię te kilogramy.
Lubię te filmy. Lubię uczyć dzieci i lubię rozpoczynać nowe. Nawet jeśli okazuje się, że jakiś projekt wydaje się być bardzo pokraczny, czasem wątpliwą przyszłość i choruje na falstart – nadal go lubię. Lubię nadgodziny, niewyspanie i smak energetyków podczas przerwy na papierosa. Lubię hałas rozstawiania światła, czekanie na ostatnie poprawki i wypowiadanie magicznego hasła koniec zdjęć. Nawet lubię czekanie na przelew.
Nigdy wcześniej nie zdawałam sobie sprawę, że będę to tak bardzo lubić.


Chciałabym pisać. Więcej. Tak naprawdę pisać.


Kochany Święty Mikołaju,

w sumie potrzebuję nowego telefonu i ładowarki, która wytrzyma ze mną dłużej niż miesiąc. Mój traci zbyt szybko procenty baterii, czasem grymasi i chce sam się wyłączyć wtedy, kiedy akurat nie powinien.
Od tygodnia chodzę z ostatnią sprawną ładowarką jaką mam pod ręką. Ładowarka jest jednocześnie lampkami choinkowymi i kupiłam ją za całe 4 złote dokładnie 23 grudnia 2018 roku. Wtedy też miałam ładowarkowy kryzys.


Kochany Święty Mikołaju,

w tym roku odwiedziłam Mołdawię, Rosję i Hongkong. Byłam w Uniszkach Zawadzkich, Lublinie, Iławie, Kaliszu, Nidzicy i Mielniku. Niejednokrotnie stałam na dworcu w Łodzi, Warszawie i Białymstoku. Zaplanowałam jedne wakacje, a drugie dostałam gratis. Poznałam masę ludzi, uczyłam się, słuchałam i mówiłam. Przetańczyłam kilka nocy, wypiłam bardzo dużo kaw i spróbowałam potraw których nigdy wcześniej nie jadłam. Po raz pierwszy byłam w buddyjskiej świątyni i po raz pierwszy widziałam na żywo prawdziwe palmy. Uważam to wszystko za spełnienie marzeń o których nie marzyłam.


W tym roku po raz pierwszy kupiłam sama bilet lotniczy i po raz pierwszy wsadziłam do samolotu Panią Mamę, która panicznie bała się latania. Przeżyłyśmy to obie. Miałyśmy tyle samo startów co lądowań. Czasem się kłóciłyśmy, czasem warczałam na nią bez powodu, a czasem obrażałyśmy się na siebie śmiertelnie. Ale w sumie na koniec się godziłyśmy.

Pani Mama przed pierwszym od 30 lat startem samolotowym. Jeszcze na lotnisku w Warszawie. Tuż przed zrobieniem tego zdjęcia wysłałam swojej promotorce drugi rozdział pracy magisterkiej i pomodliłam się o to żeby moje zatoki przeżyły zmianę ciśnienia.

Kochany Święty Mikołaju, chciałabym żebyś zaplanował dla mnie wakacje w Indiach. Bo sama jestem strasznie słaba w planowaniu, a na Indie choruję już od dawna i dojrzałam do tego, żeby o tym mówić.


Kochany Święty Mikołaju,

moim osiągnięciem w 2019 roku jest również nauczenie się jaka jest różnica między netto, a brutto.
Brutto, jako że ma brzuszek B jest z podatkiem. Netto jest cieniutkie niczym N i nie mieści w sobie podatku.

W temat podatków nie wnikam głębiej. Wiem na jaką firmę brać fakturę i w razie problemu, na szybkim wybieraniu mam numer do doradczyni w sprawie budżetów i szybkiego obliczania pieniędzy. Jak przyjdzie mi do głowy jakiś pomysł na film to też dzwonię pod ten numer.

Moja teoria, że podobne wyczuwa podobne i podobny poziom energetyczny przyciąga podobny poziom energetyczny sprawdza się nieustannie.

Kochany Święty Mikołaju, przynieś mi kilka lekcji w sprawie tych budżetów, projektów i filmów. Przynoś mi jak najwięcej opcji, pomysłów, możliwości i rozwiązań. Nie obrażę się jak im wszystkim będzie towarzyszył smak papierosów, chmura dymu i dużo śmiechu o świcie.


Kochany Święty Mikołaju,

w prezencie poproszę kilka nowych książek (chociaż nałożyłam sobie bana na kupowanie książek, ale nie mówi nikomu…) i czas na ich przeczytanie.
Widziałam ostatnio w księgarni wywiad Linn Ullmann z ojcem Ingmarem Bergmanem. Ale zadzwonił telefon, dużo się zadziało, a kolejka była zbyt długa i jej nie kupiłam. A w sumie chciałabym ją przeczytać w ciszy własnego fotela.

w prezencie poproszę więcej wizyt w kinie. Jako dumna posiadaczka Cinema City Unlimited poproszę o czas na kolejne seanse. Będę pobijała własne filmowe rekordy.

Nie pogardzę też wizytami w teatrze…

Kochany Święty Mikołaju,

chciałabym się umówić z Tobą na jakiś specjalny znak sygnał. Jeśli będę zbaczać z drogi, albo stracę poczucie, że to wszystko dookoła poskłada się odpowiednio kopnij mnie wtedy mocno.
Jak przestanę ufać – przypomnij mi, że z każdego gówna da się wyjść. Jak będę miała znowu minus na koncie, po raz kolejny powiedz mi, żebym przestała się martwić, bo przelew zawsze przychodzi na czas.
Jak stracę pokorę – walnij mnie w głowę bardzo mocno. Bij tak długo, aż wróci mi mój mały rozumek.

28 urodziny w Hongkongu

Kochany Święty Mikołaju,

bardzo proszę Cię o dom. Własny DOM.

Może być w Nowym Jorku, tylko tak jak się umawialiśmy – dopiero po obronie.


Kochani!

W tym roku życzę Wam przemyślanych listów do Świętego Mikołaja. Życzę wam dobrych lekcji, celów i marzeń.

Odrobiny spokoju, miłości, odpoczynku i dobrych pierników.

Małych, puchatych kotków do przytulenia?

Wesołych Świąt i dobrego
wejścia w ten 2020!

Dodaj komentarz