– Muszę Ci coś powiedzieć, bo naprawdę tak mi się wydaje… – stałam z przyklejonym do ucha telefonem, na przejściu dla pieszych gdzie bardzo długo czeka się na zielone światło, – Paul Thomas Anderson jest wiedźmą*.
– Jest stuprocentową wiedźmą. Totalnie.
Stąd właśnie pomysł na ten wpis.